Discussion:
[Europa Universalis 2] Na poczatek...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
Co nalezy zrobic na poczatek rozgrywki by w miare ustabilizowac gospodarke i
zapewnic sobie stale zrodlo dochodow [najlepiej duzych? :)]
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Rythin Zarx
Co nalezy zrobic na poczatek rozgrywki by w miare ustabilizowac gospodarke
i zapewnic sobie stale zrodlo dochodow [najlepiej duzych? :)]
A którym krajem rządzisz?

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
"Sometimes you have to, uh, break up the team - Carlsson & Peters, p824"
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
Post by Zillameth
Post by Rythin Zarx
Co nalezy zrobic na poczatek rozgrywki by w miare ustabilizowac gospodarke
i zapewnic sobie stale zrodlo dochodow [najlepiej duzych? :)]
A którym krajem rządzisz?
Mialem zludna nadzieje, ze strategie sa podobne... Chwilowo probuje rozne
konfiguracje, ale najprawdopodobniej to bedzie Kastyla/Hiszpania, Polska lub Turcja.
Post by Zillameth
Pozdr.
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Rythin Zarx
Mialem zludna nadzieje, ze strategie sa podobne...
No jakże to tak, to przecież porządna gra strategiczna. :-) Pierwsza
uniwersalna zasada, to agresywnie działać w centrach handlowych. Druga
uniwersalna zasada, to szybko unowocześniać administrację (poborcy
podatkowi, sędziowie, gubernatorzy). Można też utopić trochę kasy w
fortecach i manufakturach, ale tu już potrzebny jest zdrowy rozsądek, bo to
generalnie bardzo kosztowne inwestycje (szczególnie manufaktury).
Post by Rythin Zarx
Chwilowo probuje rozne
konfiguracje, ale najprawdopodobniej to bedzie Kastyla/Hiszpania, Polska lub Turcja.
No to mamy problem, bo każdym z tych krajów gra się inaczej.

Hiszpania jest mocarstwem kolonialnym i w związku z tym potrzebni są jej
koloniści i dobre okręty. W polityce wewnętrznej oznacza to tendencje do
obskurantyzmu, ale też wolnego handlu i plutokracji. W badaniach trzeba
rozwijać flotę na równi z armią. Problemem Hiszpanii jest od samego początku
duże rozdrobnienie terytorium. Można albo pogodzić się z utratą części wysp
(niewskazane), albo podzielić armię i trzymać na wyspach kontyngenty. Aby
zmniejszyć ryzyko buntów, wykorzystaj jedność religijną. Wszystkie
europejskie prowincje hiszpańskie oprócz ewentualnie podbitej Grenady są
katolickie, więc zgodnie z prawdą historyczną nietoleracja dla innowierców
jest ci na rękę. W Ameryce oczywiście wskazana jest w takiej konfuguracji
intensywna ewangelizacja.

Generalnie będziesz potrzebował dużej armii, również do walki z Indianami.
Indianie rozwijają się bardzo wolno, ale na początku mają armię niegorszą od
twojej (chyba że zainwestujesz w badania wojsk lądowych, ale ty przecież nie
możesz zapomnieć o flocie). Proponowałbym unikać sojuszy z krajami
europejskimi, bo to może cię wplątać w wojnę z względnie nowoczesnymi
armiami Starego Świata (ty zaś musisz dbać o flotę i nie będziesz miał tak
dobrych armii jak Francuzi czy Austriacy), a to z kolei oznacza walkę na
kilka frontów. Gdy już podbijesz Indian, zaczną się kłopoty z inflacją z
powodu wydobycia złota. Jedynym naprawdę skutecznym narzędziem walki
inflacją są gubernatorzy, ale by ich mieć, musisz uzyskać wysoki poziom
rozwoju infrastruktury. Inflacji nie unikniesz rónież dlatego, że duża
armia, duża flota, a do tego jeszcze kolonizacja i misjonarze to
niesamowicie kosztowne zabawki.


Początkowy sposób grania Polską zależy od tego, czy grasz z łatą czy bez.
:-) W pierwotnej wersji Polska miała łatwiej, bo w Gdańsku było centrum
handlu, a i sam Gdańsk był polskim terytorium (chyba że źle pamiętam). W
najnowszą łatą centrum handlu nie ma, a Gdańsk jest pruski. Załóżny, że
grasz w połataną wersję, co zalecam, bo łaty poprawiają wiele niedoróbek. No
więc, Polska to wbrew pozorom kraj o dobrej pozycji początkowej, głównie
dzięki dość dużej armii i dużeeemu sojusznikowi - Litwie. Sojusznicy w EU2
to straszne pierdoły, ale przynajmniej osłaniają tyły i wiążą siły
przeciwników (oraz wciągają cię w konflikty - niewygodne, ale przydatne, gdy
chcesz kogoś natłuc, a nie chcesz wypowiadać wojny). Zachowanie dobrych
stosunków z Litwą (sojusz, królewski mariaż) jest twoim priorytetem, bo twój
cel długofalowy to Unia Lubelska. Niestety Polska jest na początku nieco
zacofana i ma słabą gospodarkę.

Polska z czasem staje się krajem coraz bardziej wielowyznaniowym, co
oznacza, że nie masz większego wyboru i musisz stawiać na tolerancję
religijną. Jest też krajem wybitnie lądowym, co z kolei oznacza, że możesz
flotę sobie zupełnie darować. Imperium kolonialnego i tak nie zbudujesz,
chyba że fartownie wylosuje ci się odkrywca i konkwistador, zanim zachodnie
królestwa wszystko zagarną (nie licz na to, to się tylko czasem zdarza).
Twoim nawiększym wrzodem na tyłku od początku będzie stabilność - im Polska
będzie większa i bardziej wielonarodowa, tym trudniej ci będzie przywracać
porządek. Na to jest tylko jedna rada - jak najszybszy rozwój gospodarczy
zwiększający dochody. Utrzymuj stabilność na poziomie +3 (od tego zacznij
inwestycje - Polska zaczyna ze stabilnością +2). Dąż do jak najwyższej
innowacyjności i zmniejszaj poddaństwo. W ramach zgniłego kompromisu
proponuję zrezygnować z centralizmu i plutokracji - warto je promować przy
okazji wydarzeń specjalnych, ale nie warto ich bronić za wszelką cenę.
Plutokracja i tak nie jest dla ciebie zbyt korzystna, bo daje tanią flotę, a
ty jako potęga lądowa potrzebujesz taniej kawalerii (którą daje
arystokracja).

Drugim problemem wewnętrznym oprócz stabilności są wydarzenia specjalne.
Stawianie na mocną władzę królewską jest niewygodne, ale w większości
przypadków opłaca się na dłuższą metę. Dwa ważne wydarzenia: pacta conventa
w latach 70. XVI wieku i liberum veto w latach 40. XVII wieku zostały
zasymulowane jako nagły ubytek 1200 sztuk złota. Jeśli w odpowienim momencie
nie będziesz miał dużych oszczędności, taki ubytek oznacza natychmiastowe
bankructwo, czyli same kłopoty. Dobrze jest mieć na tę okoliczność trochę
zaskórniaków.

Pomimo autostereotypu wiecznie najeżdżanej, pacyfistycznej Polski zacznij od
podboju. :-) Z tą armią, którą masz na początku, a także dzięki Litwie,
możesz szybko rozprawić się z Prusami i Pomorzem. W ten sposób zagarniesz
dwie prowincje narodowe: Pomorze i Gdańsk, a przy okazji także Pomorze
Przednie i Prusy. W sojuszu z tymi państwami są Krzyżacy, którzy z czasem
mogą stać się niebezpieczni, ale jeśli będziesz działał zdecydowanie,
zdążysz dokonać podboju zanim Krzyżacy zbudują silną armię. Uwaga: podbój
dwóch suwerennych księstw mocno odbije się na twojej reputacji. Jeśli
spadnie za nisko, spodziewaj się kłopotów ze strony sojuszu
czesko-węgiersko-austriackiego. Są silni i lepiej z nimi bez potrzeby nie
zadzierać ze względu na zawieruchę na wschodzie.

No właśnie. Wschód. Wschód to Państwo Moskiewskie, czyli późniejsza Rosja.
Moskwa gra bardzo agresywnie i szybko staje się wrogiem publicznym numer
jeden - należy to bezwzględnie wykorzystać, żeby nie urosła za bardzo. Litwa
często będzie wszczynać wojny z Rosją - wspieraj ją w tym zbożnym dziele i
wysyłaj do Moskwy swoje armie. Postaraj się zdobyć tam przyczułek w jednej z
prowincji granicznych - mimo że enklawa oznacza generalnie kłopoty, taki
nabytek bardzo ułatwi ci dalsze działania, bo Rosja to przez 6 miesięcy w
roku kraj skuty lodem. Obleganie czegokolwiek w takich warunkach jest
trudne, gdy najbliższe zaplecze znajduje się w odległości 1500km.
Wykorzystuj każdą okazję, żeby rozszerzyć swoje północne terytorium i nie
pozwól, by Litwa poniosła straty terytorialne - w końcu przecież Litwa to
ty. :-) Dobrym pomysłem jest wejście w sojusz z którąś z lokalnych potęg.
Proponowałbym Szwecję, bo oprócz moskwy walczy właściwie tylko z Danią (z
którą nie masz wspólnej granicy) i Krzyżakami (których i tak chcesz podbić).
Nie zawieraj królewskich mariaży z wrogami Szwecji, żeby nie narażać się na
utratę stabilności przy wszczynaniu wojen. Wracając do kwestii rosyjskiej,
twoim głównym celem w tym rejonie jest Nowogród Wielki, który z czasem
zapewne zostanie podbity przez Moskwę - zajęcie go znacznie cię wzmocni, bo
to duże miasto i centrum handlu. Przy sprzyjających wiatrach możliwa jest
nawet aneksja samej Moskwy, ale zbyt agresywna polityka sprawi, że będziesz
uważany za podłą szumowinę, a tego nie chcesz. Z czasem przybędzie ci
wrogów, z których najważniejsi do Austria, Rosja, Turcja i Szwecja. Nie
jesteś w stanie walczyć ze wszystkimi na raz.


Turcja zaczyna jako stosunkowo małe państwo, ale to się szybko zmienia.
Ponieważ właściwie cała okolica, w tym spory kawałek Europy, jest uważana za
tureckie prowincje narodowe, możesz sobie pohulać z agresją militarną. Co
więcej, jest to wręcz wskazane. Na początku najłatwiejsze łupy leżą w Azji
Mniejszej, ale im szybciej zdołasz podbić resztki Bizancjum, tym lepiej. To
ci otworzy drogę do podboju południowej Europy, gdzie o te same terytoria
konkuruje z tobą Austria, twój główny wróg w Europie. Po zabezpieczeniu tego
rejonu można zwrócić swoją uwagę na Bliski Wschód. Bez problemu możesz
zaopiekować się obszarem od Egiptu po Irak. Można też pokusić się o
uczynienie z Morza Czarnego swojego akwenu wewnętrznego. Dominująca w tej
okolicy Złota Orda jest słaba, Litwa to kolos na glinianych nogach, a i z
Rosją można powalczyć, bo często jest zajęta wojowaniem na północy i nie
może się odwinąć.

Turcja, podobnie jak Polska, jest głównie potęgą lądową, ale nie może aż tak
lekceważyć floty ze względu na dużą liczbę prowincji sąsiadujących z morzem.
Na szczęście galery są tanie i świetnie sprawdzają się na Morzu Śródziemnym.
Turcja jest też państwem muzułmańskim, co oznacza, że rozwija się wolniej
niż kraje europejskie. Trzeba to nadrabiać polityką wewnętrzną. Na szczęście
większość szybko rozwijających się krajów (oprócz Austrii) jest za daleko,
żeby stanowić zagrożenie. Swoją drogą, granie samą Austrią jest bardzo
ciekawe.

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
...
Argh, czyli inwestowac w infrastukture [problemy z inflacja - gubernatorzy],
flote, ale i w wojska ladowe. Kolonizowac, walic od razu do Ameryki, nie wdawac
sie w konflikty w Europie [troche za pozno bo zwiazalem sie sojuszem z Anglia,
ktora chciala pojechac Irlandie - mam w zwiazku z tym dwie prowincje na wyspach
brytyjskich :]]. Ale - pytanie numer jeden - zeby duzo kolonizowac, potrzeba
nomen omen kupe kasy, a ta kase zabieraja badania trzech glownych aspektow -
floty, infrastruktury i wojsk ladowych [w mniejszym stopniu]. Jak sobie z tym
poradzic? Pytanie dwa - na Gibraltar piluje sobie zabki Fez, czy jak to gowno w
polnocnej afryce sie nazywa :) Isc w tamtym kierunku, czy obwarowac sie jak
dziki i kolonizowac? Pytanie numer trzy - polnoc ameryki, czy hawaje? :)
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Rythin Zarx
Argh, czyli inwestowac w infrastukture [problemy z inflacja -
gubernatorzy],
Infastruktura to cel długofalowy - dochrapanie się tego 5. poziomu zajmie ci
ładną chwilkę. Na starcie przede wszytkim musisz być w stanie posyłać kupców
do centrów handlu. W drugiej kolejności musisz mieć dobre statki, żeby bez
problemu dopływać do Ameryki (która leży daleko, co na początku stanowi duży
problem). Dobre, to niekoniecznie znaczy "wyprzedzające świat o 200 lat".
:-)
Post by Rythin Zarx
Ale - pytanie
numer jeden - zeby duzo kolonizowac, potrzeba nomen omen kupe kasy, a ta
kase zabieraja badania trzech glownych aspektow - floty, infrastruktury i
wojsk ladowych [w mniejszym stopniu]. Jak sobie z tym poradzic?
Ja zwykle staram się grać w ten sposób, że budżet miesięczny przeznaczam na
badania, a dochód otrzymywany na początku roku przeznaczam na inwestycje
kolonizacyjno-infrastrukturowe. Zwykle wystarcza na wszystko, ale w nagłych
przypadkach nie waham się przeznaczyć dochodu z 1-2 miesięcy na "szybką
dotację". Należy tego jednak unikać, żeby nie spowalniać tempa rozwoju.
Zawsze badam tylko jedną rzecz na raz, bo tak jest najefektywniej.

Naprawdę dużo daje rozwijanie gospodarki, a szczególnie handlu. Warto od
tego właśnie zacząć. Handel jest bardzo, bardzo ważny. Dobrze lokowani kupcy
mogą przynosić ci więcej dochodu niż podatki i produkcja razem wzięte.
Post by Rythin Zarx
Pytanie
dwa - na Gibraltar piluje sobie zabki Fez, czy jak to gowno w polnocnej
afryce sie nazywa :) Isc w tamtym kierunku, czy obwarowac sie jak dziki i
kolonizowac?
Ja bym sobie odpuścił. Warto mieć jakieś przyczółki w Afryce, żeby odkrywcy
mieli daleko wysunięte bazy wypadowe do eksploracji, ale lepszym
rozwiązaniem wydaje się założenie kolonii w jednej z nieucywilizowanych
prowincji w środkowej Afryce. Nie będziesz miał tylu kłopotów z
muzułmańskimi poddanymi.
Post by Rythin Zarx
Pytanie numer trzy - polnoc ameryki, czy hawaje? :)
Hawaje są ci potrzebne jako baza zaopatrzeniowa floty, dlatego potrzebujesz
tam co najmniej jednego portu. Nie musi to być wielka kolonia, potrzebny ci
jest tylko port, ale rozwinięcie go w pełnoprawne miasto pozwoli ci go
ufortyfikować, co ułatwi ewentualną obronę. Kolonizuj też napotykane po
drodze wysepki. Zużycie floty w trakcie rejsu to na początku bardzo duży
problem i te "przystanki" bardzo się przydają.

Co do samego kontynentu, to celowałbym najpierw w Amerykę Środkową, bo
tamtejsze państwa Indian są bogate i gęsto zaludnione. Po traktacie z
Tordesillas będziesz miał doskonałą pozycję do podbojów. Oczywiście podbój
nie kłóci się z posyłaniem kolonistów, ale na krótką metę da ci więcej. Do
samej kolonizacji jako takiej Ameryka Północna nadaje się lepiej niż Ameryka
Środkowa i Południowa, bo ma łagodniejszy klimat, ale radziłbym dbać o
spójność terytorium, bo jednego dużego terenu broni się łatwiej niż kilku
enklaw. Warto pamiętać, że nową kolonię można założyć tylko w prowincji
nadmorskiej lub sąsiadującej z inną prowincją tego samego kraju o
odpowiednio wysokim zaludnieniu. W związku z tym im więcej zajmiesz
prowincji nadmorskich, tym mniejszą swobodę działania będą mieli twoi
konkurenci. Ideałem byłoby zajęcie całego wschodniego wybrzeża Ameryki
Północnej (i ewentualnie Południowej), ale to wydaje się raczej nierealne.

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Zillameth
Hawaje są ci potrzebne jako baza zaopatrzeniowa floty, dlatego
potrzebujesz tam co najmniej jednego portu.
Boże, co za blamaż. Miałem na myśli Karaiby. Hawaje są przecież po drugiej
stronie. :-)

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
"Decisions are good, but good decisions are better."
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
Post by Zillameth
Post by Zillameth
Hawaje są ci potrzebne jako baza zaopatrzeniowa floty, dlatego potrzebujesz
tam co najmniej jednego portu.
Boże, co za blamaż. Miałem na myśli Karaiby. Hawaje są przecież po drugiej
stronie. :-)
Pozdr.
Ja tez, ale poruta ;-]
Pytanie - porozdzielalem tak budzet, zeby miec staly rozwoj floty, infrastuktury
i handlu [i zeby byc na plusie przy rozrachunku miesiecznym], ale z tego
wychodzi, ze gubernatorow bede miec gdzies za 50 lat, o ile dobrze rozumiem :) A
inflacja juz wynosi 24% i rosnie w zastraszajacym tempie. Co robic?
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Rythin Zarx
Pytanie - porozdzielalem tak budzet, zeby miec staly rozwoj floty,
infrastuktury i handlu [i zeby byc na plusie przy rozrachunku
miesiecznym], ale z tego wychodzi, ze gubernatorow bede miec gdzies za 50
lat, o ile dobrze rozumiem :) A inflacja juz wynosi 24% i rosnie w
zastraszajacym tempie. Co robic?
Nie równoważyć budżetu na bieżąco. 1 stycznia każdego roku masz dodatkowe
wpływy, które nie zwiększają inflacji. Te wpływy powinny wystarczyć na
utrzymanie armii i floty, chyba że twoja machina wojenna jest naprawdę
ogromna (ale jeśli jest aż tak wielka, to znaczy, że jest za duża i cię na
nią nie stać). Poza tym, bardziej się opłaca badać tylko jedną rzecz na raz
niż kilka. W ocenie tego, czy armia i flota są za duże, proponowałbym
kierować się limitami zaopatrzenia, powyżej których rosną koszty utrzymania.
Warto przekraczać te limity tylko wtedy, gdy wiesz, że niedługo będziesz
potrzebował dużo żołnierzy i że część z nich stracisz na skutek działań
wojennych.

Inflacja w EU2 jest liczona inaczej niż to się czyni na ogół. Zazwyczaj
podaje się tempo wzrostu cen (najczęściej w skali roku), tu zaś inflacja to
łączny wzrost kosztów w porównaniu z "cenami bazowymi". Tym niemniej 24% to
dużo, bo oznacza np, że wszystkie badania zabierają o 24% więcej czasu.

50 lat wcale to nie tak długo biorąc pod uwagę, że główna kampania EU2
rozciąga się na 400 lat, a osiągnięcie 5. poziomu oznacza, że jesteś na
półmetku (poziomów infrastruktury do opracowania jest 10).

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
"I want THEE for Builder's team!"
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
Post by Zillameth
Post by Rythin Zarx
Pytanie - porozdzielalem tak budzet, zeby miec staly rozwoj floty,
infrastuktury i handlu [i zeby byc na plusie przy rozrachunku
miesiecznym], ale z tego wychodzi, ze gubernatorow bede miec gdzies za 50
lat, o ile dobrze rozumiem :) A inflacja juz wynosi 24% i rosnie w
zastraszajacym tempie. Co robic?
Nie równoważyć budżetu na bieżąco. 1 stycznia każdego roku masz dodatkowe
Czyli na rozrachunku miesiecznym miec 'w plecy', bo to co dostaje na rok mi
wystarcza?
Post by Zillameth
wpływy, które nie zwiększają inflacji. Te wpływy powinny wystarczyć na
utrzymanie armii i floty, chyba że twoja machina wojenna jest naprawdę
ogromna (ale jeśli jest aż tak wielka, to znaczy, że jest za duża i cię na
Nie ma jej wcale :) Skromne doswiadczenie pokazalo, ze najlepiej trzymac 2k
armii w najbardziej bunczucznej prowincji, a jak ktos zacznie podskakiwac to w
ciagu miesiaca moge zmobilizowac 50k chlopa :)
Post by Zillameth
nią nie stać). Poza tym, bardziej się opłaca badać tylko jedną rzecz na raz
Czyli najpierw podpakowac infrastukture, a potem flote, czy jakos to
rozdysponowac 1 do 3 or samfing?
...
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
No poradzilem sobie, zadaje ostatnie pytanie natury czysto technicznej :) Walka
- Hiszpanie [Kastylia jeszcze] kontra Indianie. Hiszpanow 11 tysiecy, Indian - 6
tysiecy. Stabilnosc w obu krajach po 3, moja ladowka to pozne sredniowiecze (6),
a ich pozne sredniowiecze (1). Zaczynam walke, moja armia ma pasek z moralami
calutki zapelniony na zielono :) I tutaj myska, bo Hiszpanie nagle uciekaja, a
morale Indian w momencie zakonczenia pojedynku byly w 50% zieloniutkie :) O so
chodzi?
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Zillameth
21 lat temu
Permalink
Post by Rythin Zarx
No poradzilem sobie, zadaje ostatnie pytanie natury czysto technicznej :)
Walka - Hiszpanie [Kastylia jeszcze] kontra Indianie. Hiszpanow 11
tysiecy, Indian - 6 tysiecy. Stabilnosc w obu krajach po 3, moja ladowka
to pozne sredniowiecze (6), a ich pozne sredniowiecze (1). Zaczynam walke,
moja armia ma pasek z moralami calutki zapelniony na zielono :) I tutaj
myska, bo Hiszpanie nagle uciekaja, a morale Indian w momencie zakonczenia
pojedynku byly w 50% zieloniutkie :) O so chodzi?
To może wynikać z kilku różnych rzeczy. Może Indianie mają lepszego wodza.
Może na czele twojej armii stoi konkwistador (oni się raczej nie nadają do
dowodzenia dużymi armiami). Może po prostu miałeś pecha. A może wynikło to
ze składu armii, który w EU2 jest dość istotny. Kawaleria na ten przykład
potrafi roznieść w pył liczniejszy oddział piechoty (szczególnie na
początku), ale szybko traci morale.

Pozdr.
--
Jacek "Zillameth" Wesołowski
***@jimp.neostrada.pl
FAQ grupy prgk.rpg - http://faq.prgk.net/rpg.txt
"Sometimes you have to, uh, break up the team - Carlsson & Peters, p824"
Rythin Zarx
21 lat temu
Permalink
...
Piechota vs. piechota, moi mega wladca ma walke na dwie pomaranczowe kropki ;)
Normalny dowodca, pulkownik albo general afair.
--
.\\ <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> .\\
.\\ \\ / ***@tlen.pl TLEN: ***@tlen.pl \\ .\\ \\
.\\ \\ \\ \\ GG: 3981103 http://rythinek.blog.pl /.\\ \\ \\
adidas <---===---===--<>-+-> Rythin <-+-<>--==---===---> adidas
Janusz Mrzigod
21 lat temu
Permalink
Post by Zillameth
Post by Rythin Zarx
Mialem zludna nadzieje, ze strategie sa podobne...
No jakże to tak, to przecież porządna gra strategiczna. :-) Pierwsza
uniwersalna zasada, to agresywnie działać w centrach handlowych. Druga
uniwersalna zasada, to szybko unowocześniać administrację (poborcy
podatkowi, sędziowie, gubernatorzy). Można też utopić trochę kasy w
fortecach i manufakturach, ale tu już potrzebny jest zdrowy rozsądek, bo to
generalnie bardzo kosztowne inwestycje (szczególnie manufaktury).
[duże ciach]

Odwaliłeś kawał dobrej roboty, Zill. Przeczytałem z dużym zainteresowaniem
:)
--
Pozdrówka
Janusz M.
"I have no destiny but destination"
Loading...